Ławrow oświadczył, że Moskwa "zrobi wszystko, co możliwe", by zachować w mocy międzynarodowy pakt nuklearny z Iranem, i skrytykował prezydenta Donalda Trumpa za wycofanie USA z tego porozumienia. Nazwał tę decyzję częścią "niebezpiecznego, unilateralnego trendu, który może zniszczyć powojenny ład światowy". Uznał też to posunięcie za pogwałcenie rezolucji ONZ oraz "zagrożenie dla stabilności Bliskiego Wschodu". "Przypuszczono atak na fundamentalne zasady bliskowschodniego procesu pokojowego, na Joint Comprehensive Plan of Action (układ z Iranem), zobowiązania wobec Światowej Organizacji Handlu, porozumienia klimatyczne i wiele innych spraw" - powiedział Ławrow, oskarżając USA o naruszanie układów międzynarodowych. "Dostrzegamy pragnienie wielu zachodnich krajów, by zachować swój samozwańczy status światowych liderów i spowolnić nieodwracalny, obiektywny proces ustanawiania ładu multipolarnego (...). Te mocarstwa nie wahają się wykorzystać wszelkich metod, włącznie z szantażem politycznym, presją ekonomiczną i brutalną siłą" - dodał. Odrzucił też "bezpodstawne oskarżenia" o ingerencję Kremla "w sprawy zagraniczne", odnosząc się do ustaleń amerykańskiego wywiadu dotyczących mieszania się Rosji w wybory w USA w 2016 r. Szef rosyjskiej dyplomacji skrytykował Stany Zjednoczone za ich politykę wobec Iranu, Syrii i Wenezueli. Bronił organizacji międzynarodowych, jak ONZ, ostrzegając zarazem przed "jednostronnymi posunięciami USA" i innych krajów. Chiny i Rosja w kontrze do Waszyngtonu AP zwraca uwagę, że dwa dni po wystąpieniu Trumpa, który ogłosił, że Ameryka "odrzuca ideologię globalizmu", Rosja i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a> postanowiły zaprezentować się na forum ONZ jako obrońcy wartości i układów międzynarodowych, którzy dotrzymują obietnic tam, gdzie łamie je Waszyngton. Zwłaszcza wystąpienie szefa chińskiej dyplomacji Wanga Yi - jak ocenia AP - brzmiało jak riposta po przemówieniu Trumpa. "Czy powinniśmy starać się podtrzymywać światowy ład, czy też pozwolić mu na erozję i upadek? Odpowiedź Chin jest jasna: Chiny dotrzymają swych obietnic i pozostaną zwolennikiem multilateralizmu" - mówił Wang. "Relacje między państwami muszą być oparte na wiarygodności, a nie na swawolnym odrzucaniu zobowiązań" - podkreślił minister, który przedstawił politykę gospodarczą Pekinu jako metodę obrony nie tylko własnych interesów, ale również globalnej wymiany handlowej - relacjonuje AP i przypomina, że większość partnerów handlowych Chin nie postrzega ich jako obrońców wolnego rynku.