Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier przyznał, że ministrowie nie zdołali uzgodnić terminarza realizacji mińskiego porozumienia pokojowego z lutego 2015 roku. Powiedział m.in., że strony są wciąż daleko od porozumienia politycznego, które utorowałoby drogę do wyborów lokalnych. Steinmeier optymistycznie ocenił możliwość podjęcia przez Rosję i Ukrainę wycofywania wojsk z kolejnych "gorących miejsc" wzdłuż linii frontu. Powiedział też, że Międzynarodowy Czerwony Krzyż ma otrzymać dostęp do więzień w strefie konfliktu i współdziałać przy organizacji wymiany jeńców. Wyraził nadzieję, że jeszcze przed Bożym Narodzeniem wymieniona zostanie "znacząca liczba" jeńców". TASS odnotowuje, że Steinmeier "wyraził nadzieję, iż wraz z postępem w realizacji porozumienia z Mińska możliwe będą zmiany w kwestii sankcji wobec Rosji". Szef rosyjskiej dyplomacji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-siergiej-lawrow,gsbi,17" title="Siergiej Ławrow" target="_blank">Siergiej Ławrow</a> powiedział, że wtorkowe rozmowy nie przyniosły przełomu, ale podkreślił, że "prace będą kontynuowane". Ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin wskazał na "zasadniczą różnicę zdań" między Kijowem a Moskwą w kwestii mapy drogowej do osiągnięcia pokoju. "Dyskusja nad logiką mapy drogowej była krótka. Strona rosyjska nie zgadza się na kluczowe priorytety" - powiedział. Klimkin sprecyzował, że Ukraina nalega m.in. na zapewnienie OBWE dostępu do granicy ukraińsko-rosyjskiej w Donbasie i na wprowadzenie na obszar konfliktu zbrojnej misji policyjnej OBWE. Ławrow oświadczył, że taka misja OBWE na wschodzie Ukrainy nie wchodzi w grę. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Marc Ayrault podkreślił, że jeśli chodzi o proces miński, do wykonania pozostała jeszcze ogromna praca, ale że nie doszło do załamania się rozmów. Oświadczył, że priorytetowym zadaniem jest "troska o ludność na wschodzie Ukrainy, która potrzebuje pomocy humanitarnej". Porozumienie mińskie z 2015 roku, wypracowane przy mediacji Berlina i Paryża, przyczyniło się do zakończenia starć na dużą skalę między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami w Donbasie. Nadal dochodzi tam jednak do walk na mniejszą skalę, a wysiłki podejmowane na rzecz politycznego rozwiązania konfliktu utknęły w martwym punkcie. Finalne cele umowy - wybory samorządowe na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów oraz odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad granicą państwową z Rosją - są nadal dalekie od realizacji. "Czwórka normandzka" po raz pierwszy rozmawiała o uregulowaniu sytuacji w Donbasie latem 2014 roku przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. W październiku, na pierwszym od ponad roku spotkaniu na szczycie "czwórki normandzkiej" w Berlinie, uzgodniono, że powstanie mapa drogowa, ustalająca kolejność przyszłych działań w celu pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie. Od początku konfliktu na wschodzie Ukrainy zginęło ponad 9,5 tysiąca osób.