Dyskusja o likwidacji Mauzoleum Lenina, które znajduje się w Moskwie na Placu Czerwonym trwa już od co najmniej 26 lat. Część Rosjan domagała się przeniesienie zwłok wodza rewolucji komunistycznej na cmentarz już w trakcie puczu sierpniowego, w 1991 roku. Jednak po rozpadzie Związku Radzieckiego, kolejni prezydenci Rosji: Borys Jelcyn, Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin tłumaczyli, że jeszcze nie nadszedł czas na podjęcie takiej decyzji. W opinii kremlowskich doradców należy poczekać, aż nastąpi w Rosji zmiana pokoleniowa i odejdą ludzie, którzy przywiązani są do idei państwa radzieckiego. W ocenie deputowanego LDPR Iwana Suchariewa, obchodzona w tym roku setna rocznica wybuchu rewolucji komunistycznej byłaby dobrą okazją do likwidacji Mauzoleum Lenina. "Przewrót bolszewicki był przestępstwem wobec państwa i choć żyjemy już w innym kraju, to wciąż martwe symbole przeszłości znajdują się w centrum naszej stolicy" - tłumaczył swój wniosek rosyjski senator. Podobnego zdania jest lider antyputinowskiej opozycji Ilia Jaszyn z Partii Narodowej Wolności. - Wydaje mi się, że takim logicznym odnotowaniem stulecia rewolucji byłoby pochowanie ciała Lenina na cmentarzu, ale wydaje mi się, że władze na razie nie są na to gotowe - stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Jaszyn. Tymczasem mauzoleum na Placu Czerwonym wciąż są jedną z atrakcji turystycznych rosyjskiej stolicy.