Już wcześniej Komitet Śledczy zajmował się wypowiedziami Hrycenki z lipca 2017 r. w ukraińskich stacjach telewizyjnych. W związku z tymi wypowiedziami wszczęto sprawę karną dotyczącą "publicznych wezwań do prowadzenia działalności terrorystycznej". Teraz Komitet Śledczy analizował wypowiedzi Hrycenki z telekonferencji z lipca 2014 r. transmitowanej na żywo przez telewizję ukraińską. Śledczy uznali, iż Hrycenko "wystąpił z publicznym wezwaniem do przeprowadzenia na terytorium Federacji Rosyjskiej działań terrorystycznych poprzez wysadzanie w powietrze pociągów" w tym kraju. Jak poinformowano w środę, komitet połączył te dwie sprawy w jedno postępowanie karne i zaocznie przedstawił zarzuty wobec byłego ministra obrony Ukrainy. Wiosną tego roku Hrycenko znajdował się w czołówce w sondażach opinii publicznej dotyczących poparcia dla polityków w przyszłorocznych wyborach prezydenckich na Ukrainie. Spośród osób zdecydowanych oddać głos poparłoby go około 10,9 proc., co oznacza, że wszedłby do drugiej tury wraz z przodującą w sondażu byłą premier Julią Tymoszenko. Z Moskwy Anna Wróbel