Rosyjscy komentatorzy podkreślają, że otoczeniu Kremla zależy, aby <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> wygrał wybory prezydenckie jak największą liczbą głosów, przy maksymalnie wysokiej frekwencji. Według radia Echo Moskwy, za obecność na koncercie można dostać 500 rubli. Rozgłośnia zapewnia, że rozmawiała z osobami, które zgodziły się przyjąć pieniądze. Echo Moskwy informuje również o akcjach agitacyjnych prowadzonych w stołecznych uczelniach i zakładach budżetowych. Z ustaleń rozgłośni wynika, że pracownicy tych instytucji i studenci są zmuszani do udziału w wiecu poparcia dla Władimira Putina. Wcześniej organizacja "Gołos", monitorująca procesy wyborcze w Rosji, wskazywała na podobne praktyki stosowane w trakcie zbierania podpisów na listach z deklaracjami poparcia dla urzędującego prezydenta. Skargi w tej sprawie składali także kontrkandydaci Władimir Putina, ale Centralna Komisja Wyborcza nie podjęła działań. Wybory prezydenckie w Rosji odbędą się 18 marca. O najwyższy urząd w państwie ubiega się ośmioro kandydatów.