Taki scenariusz jest możliwy prawdopodobnie dopiero po igrzyskach w Soczi. Do tego czasu Rosja nie będzie dążyła do eskalacji napięcia i nie będzie mieszać się, przynajmniej w widoczny sposób, w sprawy Ukrainy. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM, już teraz do Polski napływają prośby z Majdanu o miejsca w szpitalach dla rannych. Ukraińcy obawiają się, że możliwe są porwania. Polski premier, który odwiedza teraz europejskie stolice, zabiega o unijną pomoc i koordynację w razie niekontrolowanego napływu do Polski uchodźców z Ukrainy. Chodzi o to, żeby UE także była przygotowana na taki czarny scenariusz i udzieliła nam w odpowiednim momencie również wsparcia finansowego. Katarzyna Szymańska-Borginon