Jak powiedział dziennikarce RMF FM urzędnik w Komisji Europejskiej, kontrola potrwa od 25 marca do 5 kwietnia. Kontrolowane będą rzeźnie oraz firmy przetwórstwa mięsa drobiowego oraz wołowego. Początkowo planowano inspekcje tylko w rzeźniach drobiu, ale po aferze z nielegalnym ubojem bydła inspekcja została rozszerzona także o wołowinę. W Polsce pracować więc będą dwie grupy inspektorów. Ich działania mają m.in. upewnić Czechy, a także pozostałe państwa członkowskie, że sprawa mięsa w Polsce "jest pod kontrolą KE". 18 marca komisarz ds. bezpieczeństwa żywności Vytenis Andriukaitis organizuje na marginesie Rady UE ds. rolnictwa trójstronne rozmowy Polska-Czechy-KE. Mają one doprowadzić do zniesienia przez Pragę nadzwyczajnych kontroli polskiej wołowiny i tym samym zakończyć spór. Po kontroli w ciągu miesiąca zostanie sporządzony raport, a następnie będzie on upubliczniony na stronach KE. Jak ustaliła korespondentka RMF FM, wbrew pierwotnym zapowiedziom KE, raport z inspekcji prowadzonych w dniach 4-8 lutego nie będzie upubliczniony. Z nieoficjalnych informacji wynika, że główne zastrzeżenia unijnych inspektorów dotyczyły wówczas: niezgodności w dziennikach weterynaryjnych przed i po uboju, nieprawidłowości w użyciu pieczątek weterynaryjnych do znakowania mięsa, braku odpowiedniej liczby lekarzy weterynarii do przeprowadzania kontroli w ubojniach i braków w systemie rejestracji i identyfikacji zwierząt. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/katarzyna-szymanska-borginon" target="_blank">Katarzyna Szymańska-Borginon</a>