W jednomyślnej deklaracji 15 krajów wchodzących w skład RB zażądało od malijskich władz "szybkiego śledztwa i osądzenia winnych" ataku. Podkreślono, że ataki na członków misji pokojowych ONZ "mogą stanowić zbrodnie wojenne w myśl międzynarodowe prawa". W deklaracji wyrażono także "pełne poparcie dla misji MINUSMA i wspierających ją sił francuskich". Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wyraził oburzenie sobotnim zamachem i poinformował, że rannych zostało ponadto 20 żołnierzy i członków cywilnego personelu ONZ, w tym czterech ciężko. Do zamachu przyznało się ugrupowanie Ansar Dine - radykalna malijska grupa islamistyczna powiązana z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu (AQMI). Dżihadyści oświadczyli, że atak, przeprowadzony "w imieniu wszystkich mudżahedinów", był "odpowiedzią na bezczeszczenie naszych ziem przez wrogów islamu". Do zamachu na bazę w Kidalu doszło kilka dni po ataku na konwój misji MINUSMA na północnym zachodzie kraju, gdzie w wyniku eksplozji zginął pracownik cywilny ONZ. Mali pogrążyło się w chaosie w 2012 roku, kiedy powiązani z Al-Kaidą islamiści wykorzystali wojskowy zamach stanu w Bamako do zawłaszczenia separatystycznej rebelii Tuaregów i zajęcia pustynnej północy kraju. Interwencja militarna pod wodzą Francji wyparła ich stamtąd dwa lata temu, ale rebelianci, którzy dążą do oderwania północy od reszty kraju, nadal dokonują ataków. Siły ONZ zostały skierowane do Mali latem 2013 roku, aby pomóc w normalizacji sytuacji na północy kraju.