W negocjacjach mają uczestniczyć przedstawiciele syryjskiego rządu i opozycji. Mapa drogowa dla procesu pokojowego w Syrii przewiduje m.in. utworzenie w ciągu pół roku rządu przejściowego i przeprowadzenie wolnych wyborów w ciągu 18 miesięcy. Dotychczasowe rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Syrii dotyczyły jedynie kwestii humanitarnych lub też były blokowane przez Rosję i Chiny, które dysponują prawem weta. "Świat nie może dłużej przyglądać się cierpieniom narodu syryjskiego" - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry. Dodał, że plan pokojowy jest najlepszą bronią przeciwko Państwu Islamskiemu (IS). Minister spraw zagranicznych Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-siergiej-lawrow,gsbi,17" title="Siergiej Ławrow" target="_blank">Siergiej Ławrow</a> także podkreślił, że pierwszym celem planu pokojowego jest przerwanie cierpień narodu syryjskiego. "Syria powinna być państwem wielokulturowym, wieloreligijnym i świeckim" - stwierdził Ławrow. "Przy stole rokowań nie będzie miejsca dla terrorystów" - podkreślił. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział, że projekt przyjętej w piątek rezolucji "rodził się w bólach". Według niego rozmowy syryjskich władz i opozycji rozpoczną się w drugiej połowie stycznia. Rezolucja ani słowem nie wspomina o przyszłości prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Kwestia ta jest głównym punktem spornym między stronami konfliktu. Według ONZ trwająca od 2011 roku wojna domowa w Syrii kosztowała życie ponad 250 tysięcy ludzi.