Prezydent Tunezji zapewnił AFP, że władze podjęły wszelkie kroki, by powstrzymać tego typu akty terroru w przyszłości. "Mam nadzieję, że dostępne środki staną się bardziej skuteczne" - dodał. Al-Badżi Ka’id as-Sibsi odwiedził rannych w szpitalu w Tunisie. Środowy zamach określił jako "przerażającą zbrodnię". Zapewnił, że poszkodowani mogą liczyć na wsparcie. "Ubolewamy, że do tego doszło" - podsumował. Z kolei przewodniczący Komitetu Legislacyjnego Zgromadzenia Narodowego Tunezji Obadah al-Kafi zapowiedział, że parlamentarzyści stoją ramię w ramię z policją i wojskiem. - Jesteśmy silni, ten atak nie zachwieje władzą ustawodawczą w Tunezji - powiedział. Podkreślił, że parlament miał dziś debatować m. in. nad ustawą antyterrorystyczną i że prace nad nią będą kontynuowane. W zamachu na położone obok gmachu tunezyjskiego parlamentu muzeum Bardo zginęło 19 osób, w tym najprawdopodobniej Polacy.