Aby uniknąć procesu 77-letni Temer potrzebował głosów co najmniej 1/3 z 513 członków Izby Deputowanych. Udało mu się to bowiem przeciwko pociągnięciu go do odpowiedzialności sądowej opowiedziało się 171 deputowanych. 151 poparło wniosek o rozpoczęcie procesu. Temer został w środę na krótko hospitalizowany w związku z "problemami urologicznymi". Temerowi udało się już po raz drugi w ciągu trzech miesięcy ocalić stanowisko i uniknąć procesu. W sierpniu Izba Deputowanych odrzuciła podobny wniosek w związku z oskarżeniami prezydenta o przyjmowanie łapówek, utrudnianie wymiaru sprawiedliwości i udział w organizacji przestępczej. Obecny prezydent, mimo że udało mu się przetrwać głosowania w parlamencie, jest rekordowo niepopularny a jego pozycja jest bardzo słaba. Według ostatnich sondaży popiera go zaledwie 3 proc. Brazylijczyków. Dlatego większość komentatorów wątpi czy uda mu się przeforsować reformy wolnorynkowe i oszczędnościowe pod których hasłami obejmował władzę. Temer objął urząd prezydenta w sierpniu 2016 r., po tym jak postawiono w stan oskarżenia i usunięto z urzędu lewicową prezydent Dilmę Rousseff. Jego kadencja upływa 31 grudnia 2018 r.