W przemówieniu wygłoszonym na konferencji międzynarodowej, zorganizowanej przez niemiecką telewizję publiczną WDR oraz instytucje UE, Orban skrytykował dominujący w Europie Środkowej w latach 90. pogląd, iż skopiowanie rozwiązań politycznych wypróbowanych w Europie Zachodniej rozwiąże wszystkie problemy krajów starających się o wstąpienie do UE.- Wcześniej oczekiwaliśmy od Europy Zachodniej poparcia w zabiegach o wejście do UE. Dziś oczekujemy od Zachodu uznania faktu, iż nie jesteśmy jedynie konsultantami w poszukiwaniu nowych rozwiązań, lecz że Europa Środkowa i Węgry mają własne rozwiązania i oferty dla całej Europy - powiedział Orban. - Oczekujemy, że Zachód zaakceptuje, że to, co reprezentujemy, nie jest głupotą, odstępstwem od ortodoksji, lecz jest wkładem Europy Środkowej, który powinien być oceniany na podstawie skuteczności i rezultatów - dodał węgierski premier. Orban opowiedział się za zrównoważoną polityką finansową krajów UE. - Nie możemy żyć za pieniądze innych krajów - podkreślił, przypominając, że jego kraj przedterminowo spłacił pożyczkę zaciągniętą w MFW. Węgierski polityk ostrzegł, że masowa imigracja nie może stanowić panaceum na problemy demograficzne Europy. - Historia pokazuje, że cywilizacje, które nie są w stanie przetrwać biologicznie, znikają - powiedział, ostrzegając, że napływ imigrantów prowadzi do konfliktów religijnych i politycznych. Skrytykował niedostateczne jego zdaniem uwzględnienie chrześcijańskiej tradycji w działalności instytucji unijnych. - Chrześcijaństwo nie jest jedynie religią, jest kulturą, na której zbudowaliśmy cywilizację - powiedział i sprzeciwił się próbom relatywizowania chrześcijańskiego pojęcia rodziny. Partia Orbana - Fidesz - po czterech latach rządów ponownie wygrała w zeszłym miesiącu wybory parlamentarne. Węgry zmniejszyły deficyt finansów publicznych do 3 proc. PKB, ale uczyniły to kosztem m.in. nadzwyczajnego opodatkowania banków oraz firm z innych sektorów gospodarki: telekomunikacji, energetyki i sieci supermarketów, a także upaństwowienia prywatnych funduszy emerytalnych. Zachodni politycy oraz media wielokrotnie zarzucały Orbanowi ograniczanie swobód obywatelskich i zasad rynkowych. Z Berlina Jacek Lepiarz