"Uraz doznany podczas zajęć sportowych nie pozwala premierowi na przeprowadzanie spotkań publicznych" - poinformowały służby prasowe rządu w czwartek wieczorem. Dodały, że w najbliższym czasie nie są planowane oficjalne wydarzenia z udziałem 52-letniego Miedwiediewa. Wcześniej w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że według źródeł w Białym Domu - siedzibie rządu Rosji - premier nie przebywa na urlopie. W jego grafiku jest wiele ważnych spotkań, które są obecnie odwoływane z nieznanej przyczyny - utrzymywał Projekt, kanał w serwisie Telegram. Niezależna telewizja Dożd podała, że Miedwiediew nie brał udziału m.in. w środowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Rosji. Putin tłumaczył, premier zaprzeczał Nie jest to pierwszy przypadek, gdy media analizują przyczyny nieobecności w przestrzeni publicznej najwyższych rangą rządzących. W marcu 2017 roku absencję Miedwiediewa na posiedzeniu rządu wyjaśniał sam prezydent Władimir Putin, wspominając o tym, że premiera "nie zdołano ustrzec" przed przeziębieniem. Miedwiediew zaś zaprzeczył później, by był chory. Z kolei jesienią 2012 roku media podały, że Putin rezygnuje z wyjazdów zagranicznych z powodu problemów z kręgosłupem. Informacje o jego podobnym urazie - następstwie treningu judo - pojawiły się w 2015 roku. Media analizują ewentualność urazu Po doniesieniach o urazie sportowym Miedwiediewa dziennik "Moskowskij Komsomolec" przypomniał, jakimi dyscyplinami pasjonował się w młodości późniejszy premier. W latach szkolnych było to wioślarstwo, a w czasie studiów w Leningradzie uprawiał atletykę. W okresie swej prezydentury (lata 2008-12) Miedwiediew propagował jogę i badminton, chwaląc szczególnie ten ostatni sport jako nie wymagający nakładów, mało urazowy i powszechnie dostępny. Zauważał jednak, że choć badminton znają wszyscy, to "grać w niego naprawdę umieją nieliczni". Inne pasje sportowe premiera Rosji to nurkowanie i narty zjazdowe. Analizując te dyscypliny, "MK" dochodzi do wniosku, że nawet towarzyski mecz w badmintona, wymagający ciągłych podskoków i przykucnięć, grozi urazami - głównie wiązadeł i ścięgien nóg. Jeśli zaś chodzi o jogę, to spokojna medytacja i uzdrawiające asany "kryją w sobie pułapki dla nieprofesjonalistów", ze względu na konieczność ułożenia ciała w trudnych pozycjach - ostrzega "Moskowskij Komsomolec". Z Moskwy Anna Wróbel