Kolejnych sześć ciał znaleziono w Paradise na północy stanu. Tam też jest najwięcej ofiar - 29. Ogień zamienił w dymiące ruiny to 27-tysięczne miasto i rozszerzył się na jego okolice. W Paradise pracuje pięć zespołów poszukiwawczych. Władze utworzyły także mobilne laboratoria genetyczne i antropologiczne, które mają pomóc w identyfikacji ofiar pożaru - jednego z najbardziej niszczycielskich i tragicznych w skutkach w historii stanu Kalifornia. Miejscowy szeryf, Kory Hornea, powiedział, że w niektórych przypadkach "jedyne szczątki, jakie zdołaliśmy znaleźć, to kości lub fragmenty kości". W Malibu, w aglomeracji Los Angeles, odkryto w piątek zwęglone szczątki dwóch ofiar pożarów. Jak poinformowała w niedzielę policja, w ostatnich dwóch dniach w południowej Kalifornii nie znaleziono kolejnych ciał. W Malibu spłonęło wiele luksusowych rezydencji, w tym gwiazdy Hollywood Gerarda Butlera. Z trzema dużymi pożarami, które szaleją na północy i południu Kalifornii, walczy ponad osiem tysięcy strażaków. Jak pisze agencja AP, susza, przypisywana zmianom klimatycznym cieplejsza <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">pogoda</a> i wkraczanie budownictwa mieszkaniowego głębiej w lasy doprowadziły do tego, że sezonowe pożary roślinności w Kalifornii stały się bardziej niszczycielskie, rozpoczynają się wcześniej i trwają dłużej.