Farhan Haq poinformował, że sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres rozmawiał z przywódcami kilku państw o tej sytuacji i zaplanował na jutro wyjazd do Waszyngtonu na rozmowy z amerykańskim sekretarzem stanu Mike'em Pompeo. "Ta sytuacja musi być rozwiązana zgodnie z prawem międzynarodowym i przy pełnym poszanowaniu prawa krajów do zarządzania własnymi granicami" - powiedział Haq. W piątek od trzech do czterech tysięcy migrantów, głównie z Hondurasu, zostało zatrzymanych na moście łączącym Gwatemalę z Meksykiem. Doszło tam do przepychanek z policją. Po zaprowadzeniu porządku meksykańskie władze obiecały migrantom przyznanie statusu uchodźców. Wielu z nich nie chciało jednak czekać 45 dni na zakończenie formalnych procedur. Około dwóch tysięcy osób przedostało się przez rzekę i sformowało nową karawanę po stronie meksykańskiej. Gdy maszerowali przez miasto Hidalgo, mieszkańcy bili im brawo i oferowali żywność oraz ubrania. W ciągu kilkunastu godzin grupa urosła do ponad pięciu tysięcy osób.Marsz migrantów na północ stał się jednym z głównych tematów w amerykańskich mediach. Prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> zapowiada, że nie wpuści migrantów do Stanów Zjednoczonych i że jeśli będzie trzeba, to pośle wojsko na granicę z Meksykiem. Amerykański prezydent zarzuca Demokratom, że lansowana przez nich polityka imigracyjna jest równoznaczna z zaproszeniem dla nielegalnych imigrantów.