Według rządowych danych, oficjalna liczba ofiar śmiertelnych to 5 209. Wielu ludzi uznano za zaginionych. Ratownicy mówią, że ciała zmarłych trzeba szybko pochować, ze względu na panujące na Filipinach wysokie temperatury. Organizacja "Lekarze bez Granic" wysłała swoich ekspertów, by pomagali tym, którzy przetrwali. "Wystarczy zapytać i ludzie zaczynają płakać. Są zestresowani; szukają miejsca, gdzie mogliby dać upust emocjom"- mówi psycholog "Lekarzy bez Granic" Caroline Caluwaerts. Dodatkowym wyzwaniem są ci, którzy właśnie przyszli na świat i nie mają się gdzie podziać. Od chwili przejścia tajfunu na Filipinach urodziło się 12 tysięcy dzieci. Haiyan był najpotężniejszym tajfunem w notowanej historii kraju.