"Rosyjskie dzieci zasługują na taki sam szacunek jak biznesmeni z Manhattanu. Oddajmy cześć poległym w Osetii" - kartkę o takiej treści przykleił ktoś do ogrodzenia Ambasady Rosji w Warszawie. "Nie ma żadnego usprawiedliwienia" - głosi napis na innej. Przed budynkiem płonie kilkaset zniczy, leżą bukiety kwiatów, jest wiele maskotek, rysunków. Przed siedzibę ambasady przychodzą warszawiacy - matki z małymi dziećmi, całe rodziny; zatrzymują się przechodnie, stają choć na chwilę przejeżdżające ul. Belwederską samochody. Nie ma tu jednak tłumów. Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej: Także przed konsulatem w Poznaniu, Krakowie i Gdańsku płoną znicze. Mieszkańcy miast przynoszą kwiaty i zabawki. Zobacz raport specjalny: Dramat w szkole