Laureat nazywany, "azjatyckim Mandelą", odznaczył się pracą na rzecz demokracji i praw człowieka w Korei Południowej i Azji Wschodniej, a w szczególności za działalność na rzecz pokoju i pojednania z Koreą Północną. Tak napisano w uzasadnieniu decyzji przyznania nagrody przywódcy Korei Południowej. 74-letni Kim Dae Dzung w czerwcu 2000 r. złożył historyczną wizytę w komunistycznej Korei Północnej, spotykając się z jej przywódcą Kim Dzong Ilem. Norweski komitet, przyznający Pokojową Nagrodę Nobla wyeksponował "wielką siłę moralną", z jaką prezydent Korei Południowej angażuje się w pojednanie na podzielonym od pół wieku półwyspie. Tegoroczny laureat zwyciężył w szczególnie ostrej konkurencji - nominowanych było 150 kandydatów.