Wcześniej minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Hermann poinformował, że sprawca pozostawił film wideo, na którym przyznaje się do działania na rzecz ISIS. Na filmie zamachowiec zapowiada zemstę na Niemcach za mordowanie muzułmanów. Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere mówił z kolei, że w przypadku zamachu w Ansbach "nie można wykluczyć" związków z międzynarodowym terroryzmem IS ani wersji o niestabilności psychicznej sprawcy lub też połączenia obu czynników. W mieszkaniu zamachowca znaleziono filmy wideo o brutalnej treści, a także materiały do produkcji bomby: benzynę, chemikalia i inne produkty. Maiziere przyznał, że w minionych dniach w Niemczech doszło do "spiętrzenia strasznych aktów przemocy". "Rozumiem niepokój wielu ludzi. Zapewniam, że nasze państwo prawa jest i pozostanie silne. Nie ma jednak absolutnego bezpieczeństwa" - zaznaczył. Zapowiedział, że rozważy, czy konieczne będą zmiany prawa, jeżeli okaże się to niezbędne. Minister zapowiedział wzmożoną obecność policji w miejscach publicznych. Zarządził, by na lotniskach, dworcach kolejowych wzmocniono patrole policji federalnej. Jak dodał, w rejonach przygranicznych działają funkcjonariusze w cywilu. Wezwał obywateli Niemiec do rozwagi i spokoju. Przypomnijmy: 27-letni Syryjczyk zdetonował ładunek wybuchowy w Ansbach w Bawarii, raniąc 12 osób. Sam zginął na miejscu. Syryjczyk przyjechał do Niemiec dwa lata temu. Przed rokiem jego wniosek o azyl został odrzucony, jednak imigrant nie został odesłany do kraju, lecz otrzymał status osoby tolerowanej. Mężczyzna dwukrotnie podejmował próby samobójcze i był leczony w klinice psychiatrycznej.