Pakistańscy talibowie i sprzymierzeni z nimi islamistyczni bojownicy, którzy uważają edukację dziewczynek za sprzeczną z nauczaniem islamu, zaatakowali już tysiące szkół dla młodych kobiet na północy i północnym zachodzie kraju. Jak poinformowała lokalna policja, seria nocnych ataków na szkoły w wioskach w regionie Gilgit została starannie przygotowana i była skoordynowana. Napastnicy usiłowali także wtargnąć do szkoły wojskowej, ale powstrzymali ich strażnicy - wynika z cytowanej przez Reutera relacji jednego z mieszkańców. Do ataków, w których nie odnotowano żadnych ofiar, nikt się nie przyznał, jednak szef miejscowej policji Raja Ajmal w rozmowie telefonicznej z agencją ocenił, że "dobrze wiadomo, kto dopuszcza się podobnych czynów i jakimi kieruje się motywami". Jak dodał, miejscowa ludność sprzeciwia się uczeniu dziewczynek, jednak szkoły dla nich powstały tam niedawno dzięki wsparciu finansowemu od rządu w Islamabadzie. W 2012 roku w dolinie Swat na północy Pakistanu talibowie postrzelili 15-letnią wówczas Malalę Yousafzai, która na blogu dla BBC Urdu broniła prawa kobiet do edukacji i pisała m.in. o wymuszanym przez talibów zamykaniu kolejnych szkół. Yousafzai, która po leczeniu pozostała z rodziną w Wielkiej Brytanii, za swoją postawę została nagrodzona m.in. przez Uniwersytet Harvarda i Parlament Europejski, a w 2014 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. "Ekstremiści pokazali, co przeraża ich najbardziej - dziewczyna z książką. Musimy niezwłocznie odbudować te szkoły, sprawić, by uczniowie i uczennice wrócili do klas, i pokazać światu, że każda dziewczynka i każdy chłopiec ma prawo do nauki" - napisała Malala w piątek na Twitterze. Ponad trzy mln dziewczynek w Pakistanie i ok. 31 mln dziewczynek w wieku szkolnym na całym świecie nie uczęszcza do szkoły podstawowej, a dwie trzecie z ok. 770 mln niepiśmiennych osób na świecie to kobiety - wynika z raportu UNESCO z 2013 roku.