Chrześcijanie wierzą, że Chrystus został złożony w miejscu, w którym powstała Bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie. Pierwszy kościół został tam wybudowany w IV wieku z polecenia cesarza Konstantyna Wielkiego. Jednak jak zaznacza Fredrik Hiebert, archeolog i pracownik National Geographic Society, świątynia była wielokrotnie niszczona przez ogień, trzęsienia ziemi i najazdy. "Tak naprawdę nie wiemy, czy za każdym razem odbudowywano ją w tym samym miejscu" - mówi archeolog. Przez dziesięciolecia debata toczyła się nad tym, czy grób naprawdę jest miejscem, w którym po ukrzyżowaniu został pochowany Jezus Chrystus. W październiku, po 500 latach, naukowcy uzyskali zgodę, by ponownie wejść do grobowca. Jak pisze brytyjski "Mirror", badacze odkryli w środku m.in. wapienną półkę, na której miał spocząć Jezus Chrystus. Oprócz tego odnaleźli drugą szarą, marmurową płytę z wyrytym krzyżem, o której nikt wcześniej nie wiedział. Według naukowców, krzyż wyryto w XII wieku. "Najbardziej zdumiewającą rzeczą był dla mnie moment, gdy usunęliśmy pierwszą warstwę kurzu i odnaleźliśmy drugi kawałek marmuru" - powiedział Fredrik Hiebert. "Zawartość grobu dostarcza widoczny dowód na to, że miejsce, które czczą dziś pątnicy, jest tym samym grobem, który odnalazł rzymski cesarz w IV wieku" - przytacza słowa archeologa "The Independent". "Kiedy zdaliśmy sobie z tego sprawę, zatrzęsły mi się kolana" - przyznał archeolog. Jak jednak dodał, "bez kości lub artefaktów nigdy nie będziemy w stanie powiedzieć, że na pewno jest grób Chrystusa". "To jest kwestia wiary. Zawsze tak było i prawdopodobnie zawsze będzie" - cytuje archeologa "Mirror". Dane zebrane przez naukowców są bardzo rozległe. Ich analiza zajmie wiele miesięcy, ale zespół ma w planach utworzenie wirtualnej rekonstrukcji do publicznego wglądu.