Kiedyś psiaki mogły bezkarnie gryźć meble, zjadać tory urodzinowe czy załatwiać się na dywanie. Dziś wygląda to inaczej. W serwisach społecznościowych publikowane są zdjęcia czworonogów z napisem u szyi, tłumaczącym ich "zbrodnie". Taka nastała moda. Na fotografiach psy wyglądają pociesznie, bo nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje. Weterynarze uważają, że właśnie dlatego mogą one popaść w depresję. Ich zdaniem ośmieszanie zwierząt w ten sposób jest okrutną i prymitywną zabawą. Inaczej uważają natomiast uczestniczący w niej internauci. Jak podkreślają, ich psy nieczęsto zaglądają do Facebooka czy Twittera. Sekretarz brytyjskiego Związku Kynologicznego, Caroline Kisko nie ma jednak wątpliwości, że ta zabawa jest tylko pozornie niewinna. - Psy nie lubią jak się je ośmiesza, zdecydowanie czują, że coś jest nie tak. Dlaczego mielibyśmy robić na złość komuś, kogo kochamy. Przecież nie umieścilibyśmy takich zdjęć w internecie, gdyby przedstawiały nasza rodzinę - tłumaczy.