Bruno Kahl powiedział "Sueddeutsche Zeitung", że Niemcy szczególnie narażone są na rosyjskie cyberataki, zwłaszcza w kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Kahl nie ma wątpliwości, że ataki te mają podłoże polityczne. Szef niemieckiego wywiadu wypowiedział się dzień po tym, jak hakerzy zaatakowali niemiecką sieć telefonii - Deutsche Telekom. Nieoficjalnie mówi się, że mogli za tym stać Rosjanie. Kahl uważa, że są przesłanki, iż Rosjanie próbowali także ingerować w wybory w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej przed możliwą ingerencją Rosji w jesienne wybory w Niemczech ostrzegała kanclerz Angela Merkel. Szefowa niemieckiego rządu uważa, że Rosjanie mogą stosować zarówno cyberataki, jak i kampanię dezinformacyjną.