"Wiemy, że Niemcy też są celem terrorystów, dlatego nie można zaprzeczyć, że z pewnością istnieje ogólne zagrożenie" - powiedział Maas stacji telewizyjnej ARD. Obecnie nie mamy jednak informacji o konkretnych celach ewentualnych zamachów - zastrzegł polityk SPD. Ogólne zagrożenie istnieje nadal, jesteśmy bardzo czujni - dodał.Minister powiedział, że na razie nie wiadomo, czy zamach w Stambule, w którym zginęło ośmiu niemieckich turystów, skierowany był świadomie przeciwko Niemcom. "W tej chwili nie mogę nic powiedzieć na ten temat" - zaznaczył Maas. Niemiecki polityk podkreślił, że zamach w Stambule był "zamachem na nasz sposób życia". "Nie zmienimy go (pomimo zamachów)" - zapewnił. W samobójczym zamachu w historycznej części Stambułu we wtorek zginęło 10 osób, a 15 zostało rannych. Władze zidentyfikowały sprawcę; był nim urodzony w 1988 roku Syryjczyk. Wśród ofiar śmiertelnych zamachu jest co najmniej ośmiu Niemców; dziewięciu obywateli Niemiec zostało rannych. Maas przypomniał, że koalicja rządowa CDU, CSU i SPD uzgodniła we wtorek wieczorem pakiet ustaw pozwalający na szybsze wydalanie azylantów, którzy weszli w konflikt z prawem. "Obniżyliśmy bariery przeszkadzające w wydalaniu takich osób" - wyjaśnił minister. "Przestępcy musza być karani, także obcokrajowcy" - podkreślił. Projekt stosownej ustawy przewiduje możliwość wydalenia obcokrajowca w przypadku popełnienia przez niego określonych przestępstw, w tym zabójstwa, uszkodzenia ciała, gwałtu, seksualnego molestowania czy seryjnej kradzieży. Warunkiem jest prawomocny wyrok opiewający na co najmniej rok więzienia, chociaż w uzasadnionych przypadkach wydalenie może nastąpić też po orzeczeniu kary poniżej roku pozbawienia wolności, w tym także kary w zawieszeniu. Maas zastrzegł, że deportacji nie będą nadal podlegać cudzoziemcy, którym w ich kraju pochodzenia grozi śmierć lub tortury. Zaostrzenie prawa azylowego jest reakcją na wydarzenia w noc sylwestrową w Kolonii, gdzie doszło do masowych napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety. Z ustaleń policji wynika, że większość sprawców pochodziła z Afryki Północnej. Znajdowali się wśród nich także azylanci i osoby starające się o status uchodźcy w Niemczech.