Z kanistra wystawały nadpalone kawałki tkaniny. Nie doszło jednak do eksplozji ani zapalenia się cieczy. W wyniku incydentu nikt nie ucierpiał. O sprawie od razu zawiadomiono niemiecką policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli podejrzaną substancję, a także nagrania z monitoringu. Ambasada poinformowała, że widać na nich sprawcę. Okoliczności incydentu wyjaśnia teraz Landowy Urząd Kryminalny (LKA), a dokładnie komórka zajmująca się przestępstwami motywowanymi politycznie. Ochrona placówki została wzmocniona. Polska ambasada znajduje się w spokojnej willowej dzielnicy Grunewald, w której mają swoje siedziby także inne placówki dyplomatyczne.