Trybunał zdecydował, że udział przedstawicieli państwa i partii politycznych w gremiach nadzorczych ZDF nie może przekraczać jednej trzeciej ich składu. - Decyzja wzmacnia niezależność ZDF-u - powiedział dyrektor stacji Thomas Bellut. Zasada "dystansu wobec państwa", będąca fundamentem działalności stacji, została wzmocniona - podkreślił szef pierwszego programu telewizji publicznej ARD Lutz Marmor. Sędziowie uznali szereg przepisów regulujących działalność ZDF za sprzeczne z konstytucją. W ciągu roku zakwestionowane przepisy muszą być zmienione. Odpowiedzialność ponosi 16 krajów związkowych tworzących RFN. W 14-osobowej radzie administracyjnej ZDF, kontrolującej dyrektora stacji, zasada obecnie 6 przedstawicieli państwa i partii. W Radzie Telewizji - forum, na którym omawiany jest program - niemal połowa 77-osobowego gremium to osoby związane ze strukturami państwowymi i partyjnymi. Sędziowie orzekli, że reprezentowane w tym gremium Kościoły, związki zawodowe i organizacje pracodawców nie mogą delegować czynnych polityków. Spór zakończony obecnie wyrokiem TK wybuchł w 2009 roku, gdy zdominowane przez konserwatywną CDU gremia kierownicze ZDF nie zgodziły się na przedłużenie kontraktu ówczesnemu redaktorowi naczelnemu Nikolausowi Brenderowi. - Cieszę się, że TK wskazał politykom granicę ich wpływów - powiedział po ogłoszeniu wyroku Brender, cytowany przez agencję dpa.