- Jest mi naprawdę przykro - zapewnia Rusłan, który napastował reporterkę na oczach widzów. Tłumaczy, że postąpił lekkomyślnie oraz że nie zastanowił się nad tym, że może ją to zmieszać i zszokować. 14 czerwca Julieth González Therán na żywo występowała w hiszpańskojęzycznym kanale DW, opowiadając o nastrojach kibiców. Od dłuższego czasu przyglądał się jej mężczyzna, który podbiegł w momencie, gdy rozpoczęła się transmisja. Rzucił się na reporterkę, całując i dotykając jej piersi. Zanim ta zdążyła zareagować, zniknął w tłumie. Zareagowała jednak powściągliwie, określając to jako jednorazowe wydarzenie. - Spotykam zawsze kibiców, którzy komplementują mnie i traktują z szacunkiem. Ten najwyraźniej przesadził - komentowała. Po tym zajściu napastnik sam z siebie skontaktował się z Deutsche Welle, by wyjaśnić motywy swego postępku. Tłumaczył, że założył się z kolegą o to, że pocałuje jakąś reporterkę w policzek podczas transmisji na żywo. Całując Julieth González Therán, objął ją ramieniem i nie zauważył, że jego lewa ręka dotknęła piersi. Dopiero gdy zobaczył nagranie wideo, uświadomił sobie, że "wyglądało to dwuznacznie". Uważa to za "niewłaściwą interpretację". Ubolewa, że z nieudany żart z pocałunkiem urósł do rangi molestowania seksualnego. - Wiem, że Pani zawód jest bardzo wymagający i mam nadzieję, że już nigdy w swojej karierze nigdy nic podobnego się nie wydarzy - mówił mężczyzna podczas rozmowy wideo z dziennikarką. González Therán wybaczyła mężczyźnie i powiedziała, że w przyszłości nadal będzie nadawać relacje z imprez piłkarskich. Redakcja Polska Deutsche Welle