W czwartek władze Kabardo-Bałkarii, republiki wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej poinformowały, że w rejonie Elbrusu na rosyjskim Kaukazie, gdzie główną drogę dojazdową uszkodziły wezbrane wody rzeki Baksan, znajduje się ponad cztery tysiące turystów. W komunikacie władze lokalne oświadczyły, że podejmowane są kroki w celu zapewnienia bezpiecznego transportu odjeżdżającym turystom. Na zniszczonych przez wodę odcinkach trasy, gdzie ruch pojazdów nie jest bezpieczny, zorganizowano przeprawę pieszą. "Nie ma obecnie zgłoszeń od Polaków. Według danych służb konsularnych, przebywa w tym regionie kilku obywateli polskich" - poinformował PAP dyrektor biura prasowego resortu spraw zagranicznych Artur Lompart. Dodał, że służby konsularne opublikowały na Twitterze i stronie internetowej ostrzeżenie wraz z numerem telefonu konsularnego, który - jak ocenił - może okazać się pomocny w przypadku sytuacji zagrożenia. Po wywołanym obfitymi deszczami podniesieniu poziomu wody w rzece Baksan, rozmytych lub częściowo zniszczonych jest 12 odcinków drogi A-158 wiodącej do podnóża Elbrusu. Uszkodzone są cztery mosty. Kilka miejscowości pozostało bez prądu. Żywioł nie spowodował ofiar w ludziach.