- Dmitrij Miedwiediew chce przyjechać na inaugurację Janukowycza (...), (lecz) jeśli pojawi się groźba, że uroczystość zostanie zerwana, do wizyty może nie dojść - powiedział agencji anonimowy informator. Rozmówca UNIAN twierdzi, że zaplanowaną na 25 lutego inaugurację Janukowycza może zerwać Blok premier Julii Tymoszenko, która przegrała z nim drugą turę wyborów prezydenckich. Zdaniem informatora, przygotowania do przyjazdu rosyjskiego prezydenta do Kijowa są w toku. Tymoszenko, która nie chce uznać swej porażki, zaskarżyła we wtorek wyniki wyborów w Wyższym Sądzie Administracyjnym w Kijowie. Przystąpi on do rozpatrzenia jej pozwu w piątek. Szefowa rządu uważa, że druga tura wyborów została sfałszowana i że przeprowadzono ją z naruszeniami ordynacji, w związku z czym głosowanie powinno być powtórzone. Tymoszenko domagała się także od sądu, by zabronił Janukowyczowi złożenia przysięgi prezydenckiej i zawiesił ogłoszony przez Centralną Komisję Wyborczą oficjalny wynik drugiej tury głosowania. Na ostatnią prośbę Tymoszenko sąd przystał, jednak nie zgodził się na wydanie Janukowyczowi zakazu składania przysięgi. Sąd uznał, że o ile Janukowycz nie jest wymieniony w pozwie pani premier, takiego zakazu wydać mu nie można. Zgodnie z oficjalnymi wynikami wyborów, w drugiej turze głosowania, 7 lutego, Janukowycz zdobył 48,95 proc. poparcia, a Julia Tymoszenko 45,47 proc. Jarosław Junko