Szefowa niemieckiego rządu wyraziła ubolewanie z powodu decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa, który postanowił wycofać poparcie dla komunikatu końcowego G7. "To wycofanie, że tak powiem, tweetem jest oczywiście (...) rozczarowujące i trochę przygnębiające" - powiedziała Merkel w wywiadzie dla telewizji ARD po szczycie G7 w Kanadzie. Podobnie jak <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-kanada,gsbi,4212" title="Kanada" target="_blank">Kanada</a>, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> przygotowuje przeciwdziałania w reakcji na amerykańskie cła na stal i aluminium - podkreśliła kanclerz. Po opuszczeniu szczytu G7 Trump poinformował, że wydał polecenie delegacji amerykańskiej na szczyt w Charlevoix, aby pod żadnym pozorem nie poparła i nie podpisywała komunikatu końcowego uzgodnionego przez przywódców G7. Ostro zaatakował też kanadyjskiego premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-justin-trudeau,gsbi,2626" title="Justina Trudeau" target="_blank">Justina Trudeau</a>, który w sobotę krytykował nałożenie przez USA ceł na stal i aluminium i zapewnił, że Kanada podtrzymuje zamiar wprowadzenia ceł odwetowych na amerykańskie produkty od 1 lipca. Trump ostrzegał w sobotę partnerów handlowych USA, że działania odwetowe za amerykańskie cła byłyby "wielkim błędem".