Szczątki należące do 16 mężczyzn i trzech kobiet poddano identyfikacji, która wykazała, że do zabójstwa najprawdopodobniej doszło około cztery miesiące temu. Gwałtowny wzrost liczby morderstw w ostatnich latach w Meksyku związany jest z działalnością potężnych krajowych karteli narkotykowych. Pierwsze ludzkie szczątki znaleziono w poniedziałek w Lagos de Moreno, części stanu Jalisco w pobliżu granicy z Guanajuato. Po przeprowadzeniu rewizji miejsca śledczy nie byli jednak w stanie stwierdzić, czy szczątki należały do lokalnych mieszkańców, czy jednak zostały przetransportowane z innych miejsc. W ubiegłym tygodniu, w nieoznaczonym grobie w okolicy Guadalajary, stolicy stanu, znaleziono z kolei 16 ciał. Fala przemocy w Meksyku Potężna fala przemocy przetacza się przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-meksyk,gsbi,4248" title="Meksyk" target="_blank">Meksyk</a> od 2006 roku, kiedy rząd wysłał armię do walki z potężnymi kartelami narkotykowymi. Od tego momentu doszło już do około 200 tysięcy morderstw. Tylko w ubiegłym roku zarejestrowano 28 702 zabójstw. Masowe groby są regularnie odkrywane i często zawierają dziesiątki lub nawet setki niezidentyfikowanych ciał. Według danych Krajowej Komisji Praw Człowieka od 2007 roku znaleziono prawie 4000 takich zwłok. Przemoc w Guadalajara jeszcze gwałtowniej wzrosła od marca 2017 r., gdy w sercu brutalnego kartelu - Jalisco New Generation - wybuchła walka o władzę.