Tym razem była to maszyna z Maroka. Na jej pokładzie - jak informuje agencja France Presse - była grupa 30 wysokich rangą urzędników oraz pomoc humanitarna. Na mocy sankcji, wprowadzonych po wojnie w Zatoce Perskiej, zabroniony jest handel z reżimem Saddama Husseina oraz loty samolotów do Iraku. Kilkanaście dni temu cierpliwość ONZ wystawiła na próbę jedna z francuskich organizacji pozarządowych. Jej członkowie wysłali do Bagdadu samolot ze sprzętem medycznym i grupą sportowców, ignorując protesty ze strony komitetu do spraw sankcji. Potem pojawiły się pogłoski, iż medykamenty mają pomóc w leczeniu cierpiącego na raka dyktatora, Saddama Husseina.