Podejrzanych porwał rozwścieczony tłum, oblano ich benzyną i podpalono. Wódz lokalnej społeczności potwierdził, że podejrzenia mieszkańców wzbudziły "ruchy i rozmowy" jednego z siedmiu, co do którego stwierdzono, że posiada worek z ludzkimi kośćmi. Jak podaje AFP, mężczyzna miał przyznać, że w torbie znajdują się ludzkie szczątki. To rozwścieczyło tłum, który otoczył mężczyznę i pozostałe osoby i podpalał je jeden za drugim. Na zrobionych podczas wydarzenia zdjęciach widać płonącego człowieka otoczonego grupą mieszkańców, w tym dziećmi. Policja przybyła na miejsce po zdarzeniu. Jak dotąd, nikogo nie aresztowano w związku ze sprawą. Lokalne władze zapowiedziały zbadanie znajdujących się w worku kości, żeby sprawdzić, czy należały one do człowieka i - jeśli tak - czy był on albinosem. W Malawi, ale też m.in. w Tanzanii i Mozambiku, albinosi są regularnie porywani i zabijani, a części ich ciał wykorzystywane do do magicznych rytuałów. Ludzie wierzą, że przynoszą szczęście.