Jak podkreślają obserwatorzy, starcia między plemionami Tuareg i Tebu walczącymi o kontrolę nad wschodnią Libią, są rezultatem słabości, a właściwie braku władzy centralnej. Sytuację usiłują wykorzystać również skrajne ugrupowania islamistów. Początek starć Członkowie obu plemion wykorzystali brak sił bezpieczeństwa w rejonie Bengazi i podjęli próbę wyparcia rywali oraz opanowania miasta. Starcia miały rozpocząć się od zabicia członka plemienia Tebu na jednym z nielegalnych punktów kontroli. Wzajemne wrogość i rywalizacja plemion Tebu i Tuareg datuje się jeszcze z czasów przed obaleniem dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. Wtedy jednak policja i służby bezpieczeństwa zapewniały względny spokój. Walki także w Dernie Do starć między bojownikami Państwa Islamskiego (IS) i lokalnymi władzami doszło także w miejscowości Derna, na wschodzie Libii. W Libii, niegdyś jednym z czołowych eksporterów ropy, istnieją obecnie dwa zwalczające się rządy. Przedłużający się konflikt pogrążył kraj w chaosie i pozbawił dostaw żywności, paliwa i innych towarów zwłaszcza ubogie południe. Trypolis kontrolowany jest przez rząd nieuznawany przez światowe mocarstwa. Objął on władzę rok temu po zmuszeniu do ucieczki prawowitego premiera.