Poinformował o tym Aleksander Goldfarb, rosyjski dysydent mieszkający w Londynie i znajomy Litwinienki. Były agent rosyjskiej FSB , który zmarł 23 listopada w Londynie otruty <a href="http://www.rmf.fm" target="_blank">radio</a>aktywnym izotopem polonu 210, przed śmiercią oskarżył Putina o zlecenie otrucia go. Według Goldfarba, Walter Litwinienko zaniósł książki, których współautorem jest jego syn, do rosyjskiej placówki w czwartek - na dzień przed wizytą Putina na Ukrainie. Książki mają dedykację: "Dla Władimira Putina od pogrążonego w żałobie ojca". Jak wyjaśnił Goldfarb, podarowane Putinowi tytuły to niedostępne w Rosji "FSB - przestępcza banda" i "FSB rozsadza Rosję". Litwinienko oskarżył w nich rosyjskie służby specjalne o zorganizowanie serii zamachów w 1999 roku i obciążenie odpowiedzialnością za nie czeczeńskich rebeliantów. Walter Litwinienko powiedział mi, że "Rosja jest jego krajem, a nie Putina" - zaznaczył Goldfarb w rozmowie z agencją Reutera. Kreml oświadczył, że jakiekolwiek oskarżenia wiążące rosyjskie władze ze śmiercią Litwinienki są "czystym nonsensem".