Dotyczyć to ma przede wszystkim północnej części prowincji, gdzie mieszka mniejszość serbska. NATO utrzymuje w Kosowie ponad 16 tys. żołnierzy sił pokojowych (KFOR). Ostatnio rozlokowano tam ok. 500 dodatkowych włoskich żołnierzy na wypadek wybuchu przemocy w związku z ogłoszeniem niepodległości. Tymczasem przewodniczący parlamentu Kosowa, Jakup Krasniqi, poinformował w środę, że za dwa dni deputowani zmienią procedury, które umożliwią natychmiastowe przyjmowanie ustaw związanych z ogłoszeniem niepodległości tej zamieszkanej w 90 proc. przez Albańczyków prowincji. Zmiany proceduralne mają doprowadzić do szybkiego przyjęcia tekstów przewidzianych w planie ONZ-owskiego wysłannika Fina, Marttiego Ahtisaariego - podał przewodniczący parlamentu . Zgodnie z tym planem, Kosowu miałaby przysługiwać niepodległość pod "międzynarodowym nadzorem". Według różnych nieoficjalnych źródeł w Prisztinie, Kosowo ma jednostronnie ogłosić niepodległość w niedzielę lub poniedziałek. Kosowo zamierza to uczynić mimo sprzeciwu Serbii oraz wspierającej ją Rosji, która w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zablokowała przyjęcie popieranego przez UE i USA planu ograniczonej niepodległości Kosowa.