Sewol, którego konstrukcja miała być niezatapialna, przewrócił się i zatonął 16 kwietnia 2014 roku podczas planowego rejsu. W momencie tragedii był przeciążony i płynął za szybko. Przewrócił się i zatonął 16 kwietnia 2014 roku niedaleko wyspy Jindo. Na jego pokładzie było około 250 dzieci ze szkoły średniej Danwon na przedmieściach Seulu, które były na wycieczce szkolnej. Zginęło 295 osób, a 172 zostały ranne. 9 osób do tej pory uważa się za zaginione. Na promie w momencie wypadku było 476 osób. Według ustaleń prokuratury, ofiar było tak wiele, bo załoga wezwała dzieci do pozostania w kabinach, chociaż statek tonął. Rodziny ofiar od początku domagają się wydobycia jednostki i dokładniejszego śledztwa w tej sprawie.Wrak promu leży na głębokości 44 metrów. Koszt operacji szacuje się na około 75 milionów dolarów. Próba wydobycia planowana jest na 4 i 5 kwietnia, jeśli będzie dobra <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">pogoda</a>.