Prośba o to, by sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres publicznie zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa, złożyli: Francja, Wielka Brytania, Włochy, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-szwecja,gsbi,3494" title="Szwecja" target="_blank">Szwecja</a>, Boliwia, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-egipt,gsbi,4368" title="Egipt" target="_blank">Egipt</a>, Senegal i Urugwaj - powiedzieli dyplomaci, na których powołuje się agencja Reutera. "ONZ nadała Jerozolimie specjalny status prawny i polityczny, do poszanowania którego Rada Bezpieczeństwa wezwała społeczność międzynarodową, dlatego uważamy, że Rada musi pilnie zająć się tą kwestią" - oświadczył w środę zastępca szwedzkiego ambasadora przy ONZ Carl Skau. W rezolucji RB ONZ, przyjętej w grudniu zeszłego roku, podkreślono, że nie zostaną uznane "żadne zmiany co do granic do dnia 4 czerwca 1967 r., w tym w odniesieniu do Jerozolimy, poza tymi uzgodnionymi przez strony w drodze negocjacji". Rezolucja ta została przyjęta przez 14 państw RB ONZ; od głosu wstrzymała się wówczas poprzednia administracja prezydenta USA Baracka Obamy. W środę prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> oświadczył, że USA uznają Jerozolimę za stolicę Izraela. Prezydent poinformował, że nakazał Departamentowi Stanu przygotowanie przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Wskazał, że w Jerozolimie znajduje się izraelski parlament i <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a>. Podkreślił również wolę Stanów Zjednoczonych, by pomagać w osiągnięciu porozumienia w konflikcie bliskowschodnim, możliwego do zaakceptowania dla obu stron. W reakcji na przemówienie Trumpa Guterres podkreślił, że "nie ma alternatywy dla dwupaństwowego rozwiązania (konfliktu palestyńsko-izraelskiego) i nie ma planu B". "Wielokrotnie wypowiadałem się przeciw jednostronnym krokom, które mogą zniweczyć widoki na pokój dla Palestyńczyków i Izraela" - powiedział Guterres. Dodał, że "zrobi wszystko, co w jego mocy, aby wesprzeć powrót do negocjacji" między państwem żydowskim i Palestyńczykami. Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela, a prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-izrael,gsbi,2648" title="Izrael" target="_blank">Izrael</a> kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią częścią miasta.