W niedzielę późnym popołudniem udało się odnaleźć zwłoki dwóch osób, pozostała piątka jest uważana za zaginioną. W ocenie dyrekcji kenijskiej służby ochrony przyrody - osoby te "najprawdopodobniej również zginęły". Wśród ofiar jest pięciu turystów kenijskich i jeden cudzoziemiec oraz przewodnik 13-osobowoej grupy, która wybrała się na pieszą wędrówkę zazwyczaj suchym wąwozem, położonym na wysokości 1900 m n.p.m. w pobliżu położonego w Wielkim Rowie Afrykańskim bezodpływowego jeziora Naivasha. Dwójka spośród sześciu osób, którym udało się ocalić życie, zawiadomiła straż parku narodowego, która natychmiast wszczęła poszukiwania. Według dostępnych informacji zginęło czterech mężczyzn i trzy kobiety. Akcja ratunkowa Początkowo przedstawiciele kenijskiej służby ochrony przyrody (Kenya Wildlife Service; KWS) zapowiadali, że poszukiwania zostaną zawieszone po zmroku, ale ostatecznie zdecydowano się kontynuować akcję także w nocy. KWS poinformowała o tym za pośrednictwem Twittera. Z Nairobi na miejsce tragedii został wysłany śmigłowiec - pisze AFP. Działania podejmowane w ramach akcji ratowniczej są koordynowane przez ministerstwo turystyki Kenii. Kolejna tragedia w tym miejscu Zajmujący powierzchnię 68,26 ha park narodowy "Wrota piekieł" został utworzony w 1984 r. Jest jedną z najpopularniejszych atrakcji przyrodniczych kraju. Niestety, jest również miejscem, gdzie często dochodzi do tragedii. Wąski kanion, znany publiczności na całym świecie dzięki temu, że był scenerią dla filmu "Tomb Raider: Kolebka życia" z 2001 r. z Angeliną Jolie w roli głównej, niezwykle szybko napełnia się wodą, gdy dochodzi tam do silnych opadów. W 2012 r. w tym samym miejscu w podobnych okolicznościach zginęło siedmiu młodych Kenijczyków - przypomina AFP. Władze parku narodowego "Wrota piekieł" podjęły decyzję o jego zamknięciu do odwołania w związku z możliwością dalszych opadów deszczu.