Na pokładzie znajdowało się dwóch ratowników państwowej służby ratowniczej CRS Alpes (Compagnie republicaine de securite des Alpes) i czterech członków załogi - w tym dwóch pilotów oraz dwóch mechaników. Maszyna rozbiła się w górach na wysokości 1800 metrów n.p.m. - poinformowała prefektura Sabaudii w komunikacie prasowym. Zgodnie z informacją władz pilot zdołał powiadomić bazę o zdarzeniu. Ratownikom udało się nawiązać kontakt telefoniczny z jedną z sześciu poszukiwanych obecnie osób. Na miejsce katastrofy wysłano trzy helikoptery, ale złe warunki pogodowe, w tym - gęsta mgła, nie pozwoliły ratownikom dotrzeć wysoko w góry. Trudności doświadcza też grupa, która próbuje dojść do miejsca zdarzenia na piechotę. W akcję ratowniczą są zaangażowane m.in.: służba ratownictwa górskiego CRS Alpes, żandarmeria oraz strażacy. Francuski urząd BEA zajmujący się dochodzeniem i badaniem kwestii związanych z bezpieczeństwem lotnictwa cywilnego powiadomił we wtorek wieczorem o wszczęciu śledztwa i wysłaniu swych przedstawicieli na miejsce wypadku. Grupa SAF to prywatna firma utworzona w 1979 r. Posiada około 40 helikopterów i prowadzi akcje ratunkowe m.in. w Alpach. Zajmuje się również usługami przewozowymi dla turystów. Z Paryża Katarzyna Stańko