O decyzji wysłania kanadyjskich wojskowych na Ukrainę powiadomili premier Stephen Harper i minister obrony Jason Kenney. Premier Harper oświadczył, że kanadyjscy wojskowi będą ulokowani w zachodniej Ukrainie daleko od regionu walk i że pozostaną w tym kraju do 31 marca 2017 roku. - Ich działania obejmą szkolenia w dziedzinie rozbrajania amunicji, improwizowanych ładunków wybuchowych (IED), a także szkolenia dla policji wojskowej, ćwiczenia w dziedzinie pomocy medycznej, bezpieczeństwa lotów i modernizacji logistyki - poinformował Harper. Powiedział, że ten wkład Kanady jest odpowiedzią na liczne apele ze strony ukraińskich władz. Podkreślił, że Kanada pragnie pomóc Ukrainie w jej wysiłkach skierowanych na utrzymanie suwerenności, bezpieczeństwa i stabilności w obliczu rosyjskiej agresji. Reuters przypomina, że na Ukrainie już działają wojskowi z Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy przekazują też Ukraińcom sprzęt nieśmiercionośny. Rząd w Londynie zaoferował zestawy pierwszej pomocy, śpiwory i gogle noktowizyjne. Z kolei Pentagon zapowiedział, że amerykańscy wojskowi rozpoczną w drugiej połowie kwietnia szkolenia żołnierzy należących do sześciu kompanii ukraińskiej Gwardii Narodowej, by wzmocnić ich zdolności w walce z prorosyjską rebelią na wschodzie kraju. Od wybuchu konfliktu na Ukrainie i aneksji Krymu przez Rosję w marcu ub. roku Kanada wprowadziła sankcje przeciwko ponad 100 obywatelom Rosji i prorosyjskim Ukraińcom. Ok. 1,2 mln na 35 mln Kanadyjczyków jest pochodzenia ukraińskiego.