Na trasie marszu zabrała się grupa kilkuset nacjonalistów; młodych ludzi, bardzo krótko ostrzyżonych z chustkami na twarzach. W kierunku parady gejów poleciały jajka, butelki i kamienie. Potem tłum zaatakował policjantów, ci odpowiedzieli strzałami w powietrze. Przy okazji dostało się też ludziom, którzy doprowadzili do ekstradycji do Hagi byłego prezydenta Jugosławii Slobodana Miloszevicia. Szefa serbskiego rządu Zorana Djindicia, nacjonaliści uznali za homoseksualistę. Obrzucono też kamieniami siedzibę Unii Socjaldemokratycznej, której przedstawiciele wchodzą w skład serbskiego rządu.