Rosyjskie władze nakazały zamknięcie anglo-amerykańskiej szkoły w Moskwie; to pierwsza widoczna odpowiedź na wprowadzenie w czwartek przez USA sankcji przeciwko Rosji - poinformowała w piątek CNN, powołując się na zbliżonego do sprawy przedstawiciela USA. W placówce uczyły się dzieci pracowników ambasad USA, Wielkiej Brytanii i Kanady, a także dzieci innych obcokrajowców. Agencja Interfax poinformowała, że według ostatnich danych uczyło się tam ok. 1,2 tys. dzieci anglojęzycznych dyplomatów i biznesmenów. Szkoła została założona w 1949 roku. Zamknięty został także dom wypoczynkowy pracowników amerykańskiej ambasady w Sieriebrianym Borze niedaleko rosyjskiej stolicy. Wkrótce po ogłoszeniu przez Waszyngton wprowadzenia sankcji przeciwko Moskwie ambasada Rosji w Wielkiej Brytanii napisała na Twitterze, że działania prezydenta Baracka Obamy stanowią "zimnowojenne deja vu". Rosja wydali amerykańskich dyplomatów? Szef rosyjskiej dyplomacji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-siergiej-lawrow,gsbi,17" title="Siergiej Ławrow" target="_blank">Siergiej Ławrow</a> oświadczył w piątek, że MSZ zaproponował prezydentowi Władimirowi Putinowi uznanie 35 amerykańskich dyplomatów za osoby niepożądane. Dodał, że zarzuty o ingerowaniu Rosji w wybory prezydenckie w USA są bezpodstawne. Sprecyzowano, że za osoby niepożądane uznanych ma zostać 31 pracowników ambasady USA w Moskwie i czterech dyplomatów z konsulatu generalnego w Petersburgu. Resort rosyjskiej dyplomacji zaproponował również, by zakazać dostępu stronie amerykańskiej do dwóch obiektów w Moskwie - poinformował Ławrow. Zapewnił, że Rosja nie pozostawi ogłoszonych w czwartek sankcji USA bez odpowiedzi. "Antyrosyjska agonia" Administracja Obamy kończy swoją kadencję "antyrosyjską agonią" - napisał tymczasem w piątek na Twitterze premier Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-dmitrij-miedwiediew,gsbi,1381" title="Dmitrij Miedwiediew" target="_blank">Dmitrij Miedwiediew</a>. To reakcja na nałożone w czwartek przez Waszyngton sankcje na Moskwę. "Szkoda, że administracja Obamy, która zaczynała swoje życie od odbudowy współpracy, kończy je antyrosyjską agonią. RIP (ang. niech spoczywa w pokoju)" - napisał Miedwiediew. W czwartek Obama poinformował o wydaleniu 35 Rosjan, których amerykańska administracja podejrzewa o działalność wywiadowczą pod przykrywką działalności dyplomatycznej, i nałożeniu sankcji m.in. na Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego (GRU). Sankcje i wydalenie dyplomatów to następstwo oskarżeń pod adresem Rosji o ingerowanie w listopadowe wybory prezydenckie w USA i nękanie amerykańskich dyplomatów w Rosji. Strona rosyjska, która zdecydowanie odrzuca te oskarżenia, potępiła sankcje i zapowiedziała "udzielenie adekwatnej odpowiedzi". Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa napisała na swoim profilu na Facebooku, że reakcji Moskwy należy spodziewać się w piątek.