Podczas gdy członkowie kwartetu madryckiego - USA, Unia Europejska Rosja i ONZ - kontaktują się z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem i ministrami wchodzącymi do rządu z ramienia jego umiarkowanej partii Al-Fatah, Izrael podtrzymuje całkowity bojkot palestyńskiego gabinetu jedności narodowej. Jak pisze w korespondencji z Jerozolimy agencja EFE, słaby rząd Ehuda Olmerta, negujący pozytywną zmianę po stronie palestyńskiej, znalazł się w defensywie. - Sądzę, iż rząd izraelski stoi na błędnej pozycji; to, co robi, nie jest manifestacją siły, lecz słabości" - powiedział w sobotę palestyński minister informacji Mustafa Barguti. "Tymczasem - zdaniem Bargutiego - Europa zmierza w prawidłowym kierunku, to znaczy do zniesienia embarga gospodarczego i politycznego wobec Palestyńczyków". Palestyński minister przypomniał, że Norwegia była pierwszym europejskim krajem, który w mijającym tygodniu przerwał bojkot Autonomii Palestyńskiej, kiedy jej wiceminister spraw zagranicznych Raymond Johansen spotkał się z palestyńskim premierem Ismailem Hanije. Barguti w wywiadzie dla izraelskiego dziennika "Haarec" powiedział, że izraelska odmowa uznania nowego rządu palestyńskiego oparta jest na kruchych podstawach, ponieważ "w przekonaniu części analityków program nowej palestyńskiej koalicji rządzącej, chociaż nie bezpośrednio, uznaje jednak Izrael, potępia przemoc i obiecuje nie tylko "respektować", lecz "szanować porozumienia" zawarte z Państwem Izrael". Rząd izraelski domaga się jednak, aby nowy rząd palestyński jasno i wyraźnie zadeklarowali uznanie Państwa Izrael, uznanie zawartych z nim dotychczas porozumień i wyrzeczenie się przemocy. Uzależnia od tego wznowienie rozmów pokojowych. W przyszłym tygodniu Bliski Wschód znajdzie się w centrum zainteresowania światowych mediów, ponieważ przybywają tam sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice oraz <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-angela-merkel,gsbi,1019" title="Angela Merkel" target="_blank">Angela Merkel</a>, kanclerz Niemiec, które przewodniczą w tym półroczu Unii Europejskiej. Wyruszając w nową podróż na Bliski Wschód, pani Rice powiedziała, że Waszyngton może zaproponować rozwiązanie kluczowych problemów między Izraelczykami i Palestyńczykami, takich jak wytyczenie przyszłych granic, suwerenność polityczna Jerozolimy i kwestia uchodźców palestyńskich. Podczas spotkań z Olmertem i Abbasem, jak zapowiedziała, zaproponuje im, aby posługiwali się "językiem porozumienia". Przedstawi im także "mechanizm", który pozwoliłby wreszcie powrócić do stołu rokowań.