Pojawiły się liczne, wcześniej nieznane lub nie brane pod uwagę dowody, że Saddam Husajn dysponował bronią masowego rażenia, choć nie odważył się jej użyć - pisze tygodnik "Wprost". Większość broni i materiałów do jej produkcji została wywieziona z Iraku przed 20 marca 2003 roku, czyli przed atakiem bushowskiej koalicji na Irak. Według nieoficjalnych informacji, na pomoc Husajnowi pospieszyły wtedy nie umundurowane rosyjskie siły specjalne. Według informacji uzyskanych w Iraku oraz od wywiadu brytyjskiego, ukraińskiego i innych, operacja nadzorowana przez Jewgienija Primakowa, byłego szefa KGB, oraz dwóch emerytowanych generałów: Władysława Aczałowa i Igora Malcewa, zakończyła się kilka dni przed wybuchem wojny. Broń masowego rażenie wywieziono do Syrii i Libanu. Część ostatniego konwoju została ostrzelana i spalona przez amerykańskie lotnictwo przy granicy z Syrią już po 20 marca. Pozostali przy życiu Rosjanie uciekli - pisze tygodnik. Informacje na temat wywiezienia z Iraku broni masowego rażenia pochodzą z 2004 roku. Zdobyła je międzynarodowa grupa specjalistów, którą kierował John A. Shaw, podsekretarz stanu w Departamencie Obrony USA.