W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia ciężarnych kobiet, fotografie z badań USG oraz noworodków z zamazanymi twarzami. W ofercie "agencji opieki społecznej" uwzględniono m.in. informacje o wieku dzieci i ich lokalizacji. Konto na Instagramie obserwowało ponad 700 użytkowników. Jak podaje indonezyjska policja cytowana przez portal CNN, zainteresowani nielegalną, odpłatną adopcją otrzymywali kontaktowy numer telefonu przez aplikację WhatsApp. Władze uniemożliwiły sprzedaż jednego dziecka, ale wciąż trwają poszukiwania co najmniej jednego, innego noworodka. Osoby podejrzane o handel dziećmi pisały w internecie, że ich agencja zajmuje się "rozwiązywaniem rodzinnych problemów". Jedna z kobiet, która chciała oddać swoje 11-miesięczne dziecko, została zidentyfikowana jako 22-latka. Jej dane osobowe są zastrzeżone. Matka próbowała sprzedać potomka za 15 mln rupii indonezyjskich, czyli ok. tysiąc dolarów. Pośrednicy mieli otrzymać łącznie ok. 500 dolarów. Mimo że żaden z wpisów nie mówi wprost o kupnie bądź sprzedaży dzieci, funkcjonariusze nie mają wątpliwości, że chodziło o handel ludźmi. Zatrzymanym grozi do 15 lat pozbawienia wolności.