Akcja ratunkowa lamparta trwała dwie godziny. Zwierzę zaklinowało się w pustej studni w Guwahati w stanie Assam, w północno-wschodniej części Indii. Wygłodniałe zwierzę przemieściło się w poszukiwaniu jedzenia na teren zamieszkiwany przez ludzi. Tam wpadło do dziesięciometrowej studni. Przestrzeń życiowa lampartów jest ciągle ograniczana przez ludzi osiedlających się na terytorium zajmowanym przez dzikie zwierzęta. Wyciągnięcie zwierzęcia ze studni było skomplikowanym procesem. Najpierw w kierunku lamparta wystrzelono pocisk z środkiem usypiającym, a potem lekarz weterynarii, Dr Bijoy Gogoi, zszedł na dół i przytwierdził samicę do uprzęży liniowej - relacjonuje "The Telegraph". Przywiązane zwierzę zostało delikatnie wyciągnięte na zewnątrz. Wstępne oględziny potwierdziły, że samica nie odniosła żadnych poważniejszych obrażeń. Uratowane zwierzę przetransportowano do miejscowego zoo. W regionie regularnie dochodzi do incydentów z udziałem dzikich zwierząt i ludzi. Niedawno 60-letni mieszkaniec stanu Assam został zaatakowany przez lamparta, który przedostał się do wioski, w której mieszka mężczyzna.