Około półtora tysiąca osób wzięło udział w ceremonii uczczenia pamięci ofiar, która odbyła się w holenderskim mieście Nieuwegein niedaleko Utrechtu. "Modlę się za nas wszystkich, byśmy mieli nieskończoną siłę do zmagania się z naszym cierpieniem, ale także trzymali się nadziei i wspomnień, których nigdy nie utracimy" - powiedziała jedna z kobiet, która w katastrofie straciła męża. W pełnej emocji uroczystości wziął udział także premier Holandii Mark Rutte. "Ofiary katastrofy MH17 zawsze będą w naszej pamięci" - powiedział szef rządu. Zauważył jednocześnie, że od rodzin osób, które zginęły, oczekuje się "nadludzkiej" cierpliwości, biorąc pod uwagę, że rok po katastrofie wciąż pozostają niewyjaśnione jej okoliczności. Ostateczny raport w tej sprawie - przygotowywany przez Holenderską Radę do spraw Bezpieczeństwa - ma się pojawić w październiku. Ukraina i kraje zachodnie od początku wskazują, że odpowiedzialność za to, co się stało, ponoszą prorosyjscy separatyści. Moskwa temu stanowczo zaprzecza.