Barcelona, jak donosi korespondentka RMF, sprawia dziś wrażenie opuszczonego miasta. Głośno jest tylko na plaży, na ulicach zatłoczonego i gwarnego zwykle miasta panuje spokój i cisza. Do tej pory wody nie oszczędzano: na długiej barcelońskiej plaży prysznice ustawione są co 50 metrów, a z wielu woda leci przez całą dobę. W położonym nad morzem parku nie można zakręcić kilkunastu zepsutych kranów. Jutro służby miejskie sprawdzą wszystkie publiczne studnie i naprawią wszystkie awarie. W Katalonii upał trwa już od początku czerwca i wody jest coraz mniej. Podobne problemy mają także inne regiony Hiszpanii, dlatego samorządy apelują o oszczędność. Chodzi np. o zamianę kąpieli na prysznic, zmywanie naczyń raz dziennie i podlewanie ogródków, kiedy jest najchłodniej. W przeciwnym wypadku w wielu hiszpańskich miastach woda może być wydzielana.