"Aznar, przyjedź i oczyść nasze plaże", "Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jesteśmy mieszkańcami Galicii", "Mamy prawo żądać ukarania odpowiedzialnych za katastrofę" - krzyczeli dziś manifestanci. Do protestu przyłączyli się aktorzy, pisarze, artyści, ekolodzy, związki zawodowe i politycy. Jedynym ugrupowaniem, które nie wzięło w nim udziału, była rządząca Partia Ludowa. Po trzech miesiącach od katastrofy plaże zachodniej i północnej Hiszpanii nadal są zanieczyszczone, a z tankowca wycieka paliwo. Wciąż także nie ujawniono kulisów tej tragedii. Hiszpański rząd kilkakrotnie już odmówił zwołania komisji, która miałaby to zbadać.